Bardziej WSPOMNIENIE niż podsumowanie roku 2020, w parafii pw. Niepokalanego Serca Maryi i św. Franciszka
- To już prawie rok…
Miniony rok 2020 był wyjątkowy. Zdominowany głównie przez pandemię koronawirusa, która w wielu krajach zachwiała dotychczasową stabilizacją nie tylko społeczną czy ekonomiczną, ale również życiem religijnym. Dotknęło to również nas wszystkich, i jak pokazują statystyki ostatnich miesięcy, Polska jest w czołówce kilkunastu państw na świecie, z największą liczbą chorych na Covid-19. Ta sytuacja wywołała w nas wiele nowych emocji, reakcji, czasem frustracji, ale także słów, postaw i decyzji. Stanęliśmy w obliczu czegoś nowego, czegoś, czego nie potrafiliśmy opanować. Przejmujące były słowa Papieża Franciszka, z 27 marca 2020 r., podczas rozważania na pustym Placu św. Piotra, w posępnej atmosferze pustych ulic, tak zawsze żywego i żywotnego miasta jakim jest Rzym: „Od tygodni wydaje się, iż zapadł wieczór. Na naszych placach, ulicach i miastach zebrały się gęste ciemności; ogarnęły nasze życie, wypełniając wszystko ogłuszającą ciszą i posępną pustką, która paraliżuje wszystko na swej drodze. Czuje się je w powietrzu, dostrzega w gestach, mówią o tym spojrzenia. Przestraszyliśmy się i zagubiliśmy”.
- Przestraszyliśmy się…
Naturalnie, że boimy się umierania, boimy się cierpienia, boimy się niektórych chorób. A naszym obowiązkiem jest troska o swoje zdrowie, o zdrowie innych ludzi, o zdrowie naszych bliźnich. Kiedy rozpoczęliśmy Wielki Post, weszły rządowe rozporządzenia o ograniczeniu ilości osób w kościołach, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. W wyniku czego, rozpoczęte rekolekcje wielkopostne dla dzieci ze szkół podstawowych zostały nagle przerwane po dwóch dniach i nie dokończone. Rekolekcje dla młodzieży szkół ponadpodstawowych zostały całkowicie odwołane, bo szkoły zamknięto. Nasze rekolekcje parafialne również się nie odbyły. W kościołach zostały wprowadzone limity wiernych, nie mogło być w kościele więcej jak 50 osób. Wielki Post okazał się naprawdę „czasem pustyni”, życie w duszpasterstwie zamarło, kościół opustoszał. Odwołane zostały wspólne nabożeństwa Drogi Krzyżowej, wielkopostne Gorzkie Żale, wstrzymane spotkania w grupach i wspólnotach. Zaprzestane Msze dla dzieci w starym i w dużym kościele. Zamknięty został Punkt Książki, Kawiarenka, Biblioteka, Siłownia, Klub Seniora, Poradnia Rodzinna. Stowarzyszenie Przyjaciół Parafii Poczekajka nie mogło zorganizować kolejnego Festynu Rodzinnego i wielu zaplanowanych projektów.
Dodatkowo sami prosiliśmy Was, abyście pozostali w domach, bo nikt wtedy nie wiedział, ile to potrwa. Musieliśmy wprowadzić zgodnie z zaleceniami rządowymi i kościelnymi pewne zasady bezpieczeństwa, takie jak: liczenie wiernych i przestrzeganie liczby osób na zgromadzeniu liturgicznym, co skutkowało nawet nie wpuszczaniem wszystkich do kościoła; należało zachować dystans w kościele, wyznaczone miejsca na modlitwę, spowiedź w otwartej przestrzeni, udzielanie Komunii św. na rękę, usunięcie wody poświęconej z kropielnic, powstrzymanie się od przekazywania sobie znaku pokoju przez podanie ręki, a następnie jeszcze obowiązkowe maseczki w kościele czy dezynfekcja rąk. To wszystko rodziło wśród nas sporo emocji!
Jednak chyba najcięższym doświadczeniem był czas Triduum Paschalnego i Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Do tego stopnia, że się zastanawialiśmy czy robić Ciemnicę, Grób Pański…jak celebrować liturgię Wielkiego Czwartku bez wiernych, liturgię Wielkiego Piątku i Soboty Paschalnej, najważniejszą liturgię w całym roku kościelnym? Limity osób mogących wziąć udział w liturgii zostały ograniczone na Wielkanoc do 5 osób! Nie było święcenia pokarmów w Wielką Sobotę, nie było kolejek do spowiedzi, nie było ludzi na adoracji u Grobu Pańskiego, nie było rezurekcji.. W Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego w kościołach mogło być po kilka osób na Eucharystii. Do dzisiaj pamiętamy przejmującą celebrację tych Wielkich Dni w prawie pustym kościele, bez udziału wiernych: adoracja przy Grobie w noc Wielkiego Piątku tylko przez przedstawicieli poszczególnych wspólnot, po 5 osób. Liturgia Wielkiej Soboty celebrowana właściwie tylko w gronie Braci, a na kościele porozstawiane kamery do transmisji. Ci, którzy się łączyli z nami duchowo i przez oglądanie na żywo, mówili o wielkim wzruszeniu podczas błogosławieństwa parafii Najświętszym Sakramentem, na zewnątrz kościoła, w ciemnościach nocy paschalnej. A potem pierwszy dzień świąt Zmartwychwstania Pańskiego, a w kościele na Eucharystii 5 osób!
W następnych miesiącach nie odbyły się w przewidzianym terminie sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, czyli I Komunia św. dla dzieci i sakrament bierzmowania dla młodzieży. Zostały przełożone na dalszy czas, i ostatecznie, po wielu trudnościach, w mniejszych grupach, z pomocą katechetów i rodziców udało się nam te uroczystości celebrować. W ograniczonym zakresie odbył się odpust parafialny Niepokalanego Serca Maryi i główna Msza św. pod przewodnictwem ks. abpa Stanisława Budzika. Opatrzność Boża czuwała nad nami, jeśli chodzi o misje parafialne. Były dużo wcześniej zaplanowane ze względu na rok Jubileuszu 70-lecia naszej parafii na Poczekajce. Ostatecznie rozpoczęły się w wyznaczonym czasie, zakończyły się w Uroczystość św. Franciszka, i były znakiem Bożego czuwania nad nami i odnowienia naszej wiary i trwania w Kościele.
Pomimo trwających ograniczeń, dystansu, maseczek, limitu osób w kościele, poprzez proste słowo Dobrej Nowiny głoszone do nas przez ojców redemptorystów, misjonarzy apostolskich, docierała do nas moc Ducha i obecność żywego Jezusa, szczególnie w nabożeństwach misyjnych i w sakramentach. Również pomimo naszej tygodniowej kwarantanny, na początku listopada, dzięki pomocy innych księży oraz braci z innych klasztorów, a nawet pomocy bpa Adama Baba, nasz kościół cały czas był otwarty, i sprawowana była Eucharystia. Pan Bóg pozwolił nam również przeżyć rekolekcje adwentowe i Święta Bożego Narodzenia już w atmosferze większego spokoju oraz większej wspólnoty wiernych zgromadzonych na liturgii tych Świąt. Po raz pierwszy sprawowaliśmy na Poczekajce 3-krotnie Pasterkę: o godz. 20.00 dla dzieci i opiekunów; o godz. 22.00 dla seniorów; o 24.00 tradycyjnie dla wszystkich. Zostały też wprowadzone dodatkowe Msze św. w niedziele, aby umożliwić większy dostęp do sprawowanej Mszy św.
W styczniu, kiedy byliśmy objęci kwarantanną narodową, nie mogła odbyć się tradycyjna wizyta duszpasterska w domach i rodzinach naszej parafii. Dlatego zapraszaliśmy przez cały miesiąc poszczególne rodziny na wspólną modlitwę: różaniec i Mszę św., aby prosić dobrego Boga o dalszą Jego opiekę nad nami. Dziękuję wszystkim z całego serca za włączenie się w tę modlitwę, za obecność, za bycie ambasadorami poszczególnych rodzin, i za niesienie błogosławieństwa na Wasze osiedla, ulice i domy.
- Pan jednak czuwa nad nami
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy nie tracili wiary, ale też z pokorą i posłuszeństwem przyjmowali pewne ograniczenia i trudności oraz starali się zrozumieć tą nową rzeczywistość, która była niepewna, i jako chrześcijanie postępowali w duchu miłości i zawierzenia Bogu. To doświadczenie zmusiło nas do pewnych nowych sposobów życia. Również w kościele, również we wspólnotach, a nawet w sprawowanych sakramentach czy liturgii eucharystycznej. Problemem, który mocno wybrzmiał w Kościele Katolickim w Polsce, był chociażby sposób przyjmowania Komunii św.: „czy tylko do ust czy można i na rękę”? Przedstawialiśmy Wam urzędowe nauczanie Kościoła, przypominaliśmy decyzje naszego ks. abp Stanisława Budzika, i uczyliśmy Was przede wszystkim największego szacunku do Eucharystii i Komunii św., którą mamy w Kościele, i dzięki Kościołowi. Dziękuję wszystkim, którzy starali się to zrozumieć i podejść w duchu miłości do Kościoła, i do Eucharystii, w posłuszeństwie Papieżowi i biskupom, bez osądzania, krytykowania i siania zamętu, a przede wszystkim z największa miłością i czcią do Jezusa eucharystycznego oraz do braci i sióstr w tej samej wierze.
Dziękuję Braciom, którzy od początku pandemii mieli różne pomysły na duszpasterstwo w mediach, szczególnie w Internecie. Bracia z seminarium, na czele z rektorem br. Arturem, uruchomili od razu Projekt Kapucyński na kanale YouTube, dzięki któremu mogliśmy transmitować w Wielkim Poście adorację Najświętszego Sakramentu z chóru zakonnego, później Drogi Krzyżowe, nawet dla dzieci oraz kazania pasyjne i nabożeństwo Gorzkich Żali, i przede wszystkim niedzielne i świąteczne Msze św. z naszego kościoła na Poczekajce. Dziękujemy tutaj za ogromną pomoc techniczną i personalną panom Rafałowi Dzierbie i Janowi Drzewieckiemy za transmisje Mszy on-line z naszego kościoła.
Na początku września, po różnych trudnościach i z opóźnieniem, na prezbiterium został wykonany postument pod figurę Matki Bożej Niepokalanego Serca. Pomimo, że nasz skromny Jubileusz 70-lecia parafii na Poczekajce, który przypadł na taki szczególny rok, przeszedł bez nadzwyczajnych uroczystości, to odczytuję to jako dobry znak czuwania nad nami Niepokalanego Serca Maryi, i w tym miejscu jeszcze raz dziękuję rodzicom dzieci pierwszokomunijnych za pokrycie kosztów wykonania tego postumentu.
Kochani, dziękujemy Wam za troskę o nas. Dziękujemy tym, którzy mimo wszystkich trudności, również finansowych, tak mocno czują się związani z nami i są odpowiedzialni za wspólnotę, że wspierają nas swoimi ofiarami, czy to bezpośrednio, czy na konto. Wiele osób w czasie największych ograniczeń liczbowych w kościele, wprost pytało się: „czy macie za co żyć? Czy macie co jeść? Czy macie na te wszystkie opłaty, przecież tak duży budynek?”
Kochani, bardzo Wam dziękujemy! Pan Bóg troszczy się o nas, również przez Was! I troszczy się bardzo o Was! Przez cały czas trwającej pandemii, nawet kiedy byliśmy przez tydzień w kwarantannie jako wspólnota, kościół był otwarty, była sprawowana Eucharystia, był odmawiany codziennie różaniec. Nieprzerwanie Bracia posługiwali w sakramencie pojednania, za co im serdecznie dziękuję! Wiedząc, że niektórzy penitenci mają w sobie ogromny lęk przed zarażeniem i boją się wejść do konfesjonału, szukaliśmy również innych rozwiązań, żeby spowiadać w otwartej przestrzeni. Byliśmy do dyspozycji wobec chorych w domach, jeśli tylko nas poproszono o posługę, a nasi kapelani o. Krzysztof i o. Grzegorz posługiwali nieprzerwanie w szpitalu. Od początku walki z koronawirusem posługiwaliśmy w ostatniej posłudze wobec zmarłych ( odprawiliśmy około 150 pogrzebów), nikomu nie odmawiając Mszy za zmarłych. Codziennie (oprócz tygodniowej kwarantanny) byliśmy do dyspozycji w kancelarii, w zakrystii, na furcie. Za to czuwanie nad nami naszych Patronów, Maryi Niepokalanej i św. Franciszka, za to, że Zmartwychwstały Pan nam nieustannie towarzyszył, prowadził, oświecał, dodawał mądrości i odwagi, niech będzie Bóg uwielbiony. Jemu chwała na wieki wieków. Amen.
Br. Mirosław Ferenc OFMCap, proboszcz